Leszczowisko
Autor: Łukasz Woroń
|
Data: | 11.4.05 21:21 |
Ocena: | 7.05 (202) |
Czytano: | 15665 |
|
To rzeka Dunajec stworzyła to piękne Eldorado, przegryzając wysoki brzeg i wpływając do stawu obok. Woda pięknie kręci, są zalane gałęzie i stare pnie. Jest dużo dołków i rynien skrzętnie wyrzeźbionych w dnie. Najwięcej jest tutaj leszcza, krąpia, karasia, płoci. Można także zapolować na pięknego karpia. Mnóstwo tu drapieżników urządzających sobie niezłe bibki.
Zarzucone dwie gruntóweczki, do tego po dzwoneczku i idę rozrabiać zanętę. Nie odchodzę daleko, bo brania są tu nadzwyczaj delikatne i jak się rybka nie zapnie, to już zwiała. Odpakowuję worek z zanętą, a tu dzwoneczek dzwoni, podbiegam, zacięcie. Ooo, coś małego, okazuje się, że to mały szczupaczek skusił się na białe robaczki. Dobrze że nie obciął przyponu. Płyń malutki do swoich kolegów. Na wędkach cisza około 20 min. Dopóty, dopóki w koszyczkach nie było zanęty. Na początku dziubie sama drobnica, małe płotki, krąpiki.
Później było już coraz lepiej. Leszcz za leszczem - takie około 30 - 40 cm. Wyciągając około 10 sztuk myślę: „Przerzucę jedna wędkę trochę dalej - w niewielki uciąg wody”. Pomysł okazuje się ciekawy. Kleń około 40 cm i dwie przepięknie ubarwione brzanki. Dochodzi godzina 4.00, więc za niedługo będzie świtało. Robaczki nadal się moczą w wodzie i co chwilkę jakiś leszczyk dzwoni do mnie, że właśnie robaczek mu posmakował. Czas coś rzucić na ząb.
Posilając się nagle widzę potężne szarpnięcie na wędce. Skacze ona na widełkach jakby conajmniej przechodził tędy cyklon. Szybkie zacięcie, siedzi coś pięknego, wędka trzeszczy i rybsko idzie z hamulca. Po chwili luz, ehhh, wypięła się, trudno. Nie mija 5 min. - walnięcie na drugiej wędce, standardowo zacięcie. O kurcze, to już jest jakiś potworek. Pięknie walczy po chwili opada z sił i daje się podebrać. Patrzę - piękny leszcz, szybko go mierzę i do wody. Okazuje się, że ma prawie 51 cm. To już ładna miednica. Wyciągam w przeciągu godziny jeszcze 2 sztuki o podobnych rozmiarach i kilka mniejszych.
Dochodzi 6.00. Już jest całkiem jasno i zaczynają się schodzić inni wędkarze, zajmując swoje miejscówki. A ja dalej zmieniam tylko robaczki i coś tam wyciągam raz krąpika, raz leszczyka, to znów karasia. Zacinając jedną rybkę troszkę zdziwiła mnie jej walka. Hmmm... myślę - to napewno nie leszcz. Co to u licha może być?? Gdy udaje mi się podciągnąć pod brzeg oczom moim ukazuje się sumiątko. Nie jest duże, bo ma około 60 cm. Ale jakże pięknie ubarwione, no poprostu cudeńko. Oczywiście do wody.
Już tak około 7.00 rano, brania ucichają i bierze tylko drobnica. Więc z uśmiechem na twarzy zwijam sprzęt, na rower i do domu. Wyspać się, aby znów przyjechać i czerpać przyjemności z obcowania z naturą.
|
Lista komentarzy
Temat: |
Autor: |
Czas: |
|
Krzysztof Smogorzewski
|
12.4.05 10:32
|
|
Odniosłem wrażenie, że pomieszkujesz w Tarnowie lub jego okolicach. To tak jak ja od 2 lat. Czyli bywamy na tych samych łowiskach. Aby tak powędkować na Dunajcu (wniosek po dzwonkach) trzeba mieć naprawdę dobrą miejscówkę (bezludną) i trafić pomiędzy częstymi wahaniami stanu wody (tu pokłon w stronę Rożnowa). Jeżeli jest tak naprawdę to gratuluję i może kiedyś się spotkamy nad wodą !!!
PS.
Dunajec już coraz ładniejszy - niestety brzeg makabra, totalne pobojowisko i śmietnik aż przykro patrzeć. Od jakiegoś czasu robię tzw. rekonesans, wczoraj poświęciłem 4 godz. na odcinek Tarnów-Gródek-Żabno-Tarnów.
Pozdrawiam
|
|
|
Łukasz Woroń
|
12.4.05 13:53
|
|
Masz rację mieszkam w okolicy Tarnowa a dokładniej w Zbylitowskiej Górze.
To miejsce znajduje sie poniżej stawów w Komorowie może wiesz gdzie to.
Ale co dobre szybko się kończy już ekipy zaczynają naprawiać rozerwany brzeg brzez wielką wodę która przeszła 2001 roku. I piękna miejscówka zostanie znów odgrodzona od Dunajca. A staw ma się stać własnością prywatną.
Może umówimy się kiedys na wspólne wędkowanie, bardzo chętnie.
Mój mail jak coś to pisz. To pogadamy o naszych pięknych rzeczkach.
Pozdrowienia :)) luck166@interia.pl
|
|
|
Krzysztof Smogorzewski
|
12.4.05 14:33
|
|
Komorów - no jasne, że wiem. Właśnie nęcę od 2 tygodni miejscówkę i dzisiaj też muszę podjechać. Wczoraj widziałem super główki z rynienkami w miejsc. Rudka na spining, bolonkę lub feederek rewelka. Żwirowiska traktuję jako zastępstwo dopóki "kochany" Dunajec łaskawie dopuści nas do siebie. Dam znać na mail-a to się zgadamy, mój adres smogorzk@wp.pl
Pozdro
|
|
|
Łukasz Woroń
|
12.4.05 13:52
|
|
Masz rację mieszkam w okolicy Tarnowa a dokładniej w Zbylitowskiej Górze.
To miejsce znajduje sie poniżej stawów w Komorowie może wiesz gdzie to.
Ale co dobre szybko się kończy już ekipy zaczynają naprawiać rozerwany brzeg brzez wielką wodę która przeszła 2001 roku. I piękna miejscówka zostanie znów odgrodzona od Dunajca. A staw ma się stać własnością prywatną.
Może umówimy się kiedys na wspólne wędkowanie, bardzo chętnie.
Mój mail jak coś to pisz. To pogadamy o naszych pięknych rzeczkach.
Pozdrowienia :))
|
|
|
Jarek Łozak
|
12.4.05 09:15
|
|
Podoba mi się to. Żeby u nas tak brały.
No nic, jest jak jest a tobie śle pozdrowionka.
|
|
|
Arkadiusz Żurowski
|
11.4.05 22:38
|
|
Gratuluję fantazji.......:))
|
|
|
Łukasz Woroń
|
12.4.05 13:54
|
|
Arku to nie fantazja tylko rzeczywistość
Pozdrawiam :)))
|
|
|
|
|