mieszkam blisko rzeki Wisłoka która wpada do Wisły.kiedyś ta rzeka była bardo rybna ale niestety dzis to juz martwa rzeka ponieważ ktoś zbudował tame przy duzej żwirowni. tak poziom rzeki opadł że ja do tej pory nie wierze.Oczywiscie w rzece porobiły sie plaże i woda po kolana. do tego zauważyłem ze przejrzystosc wody sie pogorszyła zakwaszona woda i silnie zanieczyszczona. Rezultaty są takie że drastyczny spadek poziomu wody expresowo podziałał na ryby których juz niestety niema płycizny ciągną sie kilometrami i nie sądziłem ze sie doczekam tak zdewastowanej rzeki.
Powyzej zapory koło tej żwirowni gośc se zrobił na dodatek stawy i nie wiem jakim prawem zrobil te zapore na wisłoce czy to legalne ???
Nie wiem ale gośc moim zdaniem nie ma rozumu skazał ryby żyjące w dolnym biegu rzeki na zagłade
:(
tak chodzi mi o tą zapore jakim prawem se ktos tam wybudował te zapore po kiego przez te zapore w wisłoce woda sie obniżyła i teraz to juz płynie ciek...
To nie on skazał je na zagładę tylko typ który wydał mu zezwolenie wodno-prawne. Ale tak to jest jak stanowiska od gminy po ministerstwo obsadza sie "po rodzinie"