Wiem coś o tym bo sam jestem jeszcze amatorem. Chociaż w dzieciństwie chodziłem z braćmi na ryby to nie zapewniało mi jeszcze samodzielności przy połowie ryb i nie była to taka satysfakcja jaką mogę odczuwać na rybach ówcześnie, kiedy łowię je sam bez żadnej pomocy.
Na pewno, początki bywają trudne. Amator z wielkimi ambicjami i wyobrażeniami łatwego połowu po pierwszym pójściu na ryby wmawia sobie, że jego rezultaty połowu nie zadowalają go (nie złowił dużej ryby), a przecież sukcesów nie osiągnie się bez wytrwałości i cierpliwości, a ta ostatnia cecha jest bardzo ważna w wędkarstwie.
Jednak niektórzy początkujący są inni, do końca są wytrwali i za wszelką cenę dążą do sukcesu i lepszych wyników. W miarę kiedy taki właśnie amator wraca z połowu z większą ilością ryb daje mu to nie powtarzalne uczucie, które sprawia, że przyszły wędkarz powraca na łowisko już następnego dnia, a jego rezultaty są coraz większe i bardziej zadowalające. Książki wędkarskie dają mu dużo do myślenia, w końcu na ich podstawie opracowuje własne zanęty, jego zapał jest coraz większy. Staje się coraz doskonalszy, poprzez co osiąga wspaniałe wyniki, wprawiające go w świetny nastrój. W późniejszym czasie jego wiedza na temat wędkarstwa jest już tak rozbudowana, że startuję w większości konkursów wędkarskich… uf ale się rozpędziłem, a tymczasem my wciąż jesteśmy amatorami.
Ja się nie poddaję, osiągam dobre wyniki i ci którzy nie wierzą w te słowa, które są wyświetlane na tym monitorze (lub na kartce) niech sami spróbują swoich sił w tak pięknym hobby jakim jest wędkarstwo. Ja tą magię już poczułem teraz pora na was.