Amur biały, Ctenopharyngodon idella, pochodzi ze wschodniej Azji, z dużych ciepłych rzek o spokojnym nurcie. Jest roślinożerny, choć nie gardzi pokarmem zwierzęcym. Dorasta do 1,3 m i przekracza 30 kg. W Chinach podobno osiąga nawet 50 kg!.
Dość łatwo się przystosowuje nawet do wód chłodniejszych. Sprowadzony do Polski w końcu lat sześćdziesiątych, popierany w latach siedemdziesiątych, miał chronić wody przed nadmiernym zarastaniem. Obecnie stał się pospolity, a jego wpływ na środowisko wodne uważa się za szkodliwy. Największe amury łowi się w podgrzewanych wodach.
|
Uklejowe a,b,c. Od dluzszego czasu "zbieram" sie do napisania "czegos" obszerniejszego na temat polowu tych rybek. Moze kiedys zamierzenie sfinalizuje ale poki co - zlepek info dla mniej wtajemniczonych.
|
W odpowiedzi na pytania zadane do artykułu Boleń po węgiersku (i nie tylko) Laszlo Bak przesłał rysunek stosowanego zestawu i dodatkowo kilka fotek z ostatnich połowów.
|
W tym artykule przedstawiam jedną z najbardziej popularnych ryb w Polsce. Niedługo opiszę następne.
|
W tym artykule przedstawiam jedną z najbardziej popularnych ryb w Polsce. Niedługo opiszę następne.
|
Od pewnego czasu pokutuje wsrod wedkarzy moda "no kill", ponoc chroniaca ryby przed wytepieniem... - pozornie.
|
Rozstrzygnięta została klasyfikacja na Miss i Mistera wśród ryb. Tytuł Mistera przypadł w udziale pstrągowi potokowemu i chyba zasłużenie, mimo "spiskowi" jaki uknuli zwolennicy szczupaka. Ale sprawiedliwości stało się zadość i niecne zamiary miłośników szczupłego spaliły na panewce.
|
Biedne ryby !?
Piszę te słowa pod wrażeniem artykułu pt. „Młot na czebaczka i trawiankę” – zamieszczonych w dziale Wiadomości ekologiczne, autorstwa Jacka J. Jóźwiaka, który ukazał się w grudniowym numerze Wiadomości Wędkarskich, a także na stronach internetowych – Przepis na zabijanie - autorstwa Docia (serdecznie pozdrawiam przy okazji).
|
Nie ma prawdopodobnie na świecie spinningisty, który choć raz w życiu nie wybrałby się na "kropkowanego". Ilu zaś jest wśród nich takich, którym wyprawa owa nie przyniosła nic poza ubłoconymi butami i twarzą pokąsaną przez komary? Każdy z nas, osobliwie na początku swojej wędkarskiej drogi, przeżył na pewno swoje "pstrągowe Waterloo". Waterloo, którego można było uniknąć.
|
Dzięki wyjątkowemu sprytowi, przebiegłości, sporym rozmiarom i ogromnej sile, karpie są prawdziwym wyzwaniem nawet dla doświadczonych wędkarzy. Bardzo często ryba ta wystawia na próbę naszą pomysłowość, cierpliwość i umiejętności.
|
Już po króciutkim teście pod tytułem "Jaka to ryba" widać że większość z was uznała problem za banalny. Coś mi jednak mówi że aż tak banalny to on nie jest. Łatwo jest wydać wyrok o przynależności gatunkowej kiedy mamy podejrzane gatunki przed sobą. Gorzej gdy w ręku jest tylko jedna ryba a w głowie tylko ogólniki.
|
Chcąc poszerzyć wiedzę na temat karpia natknęłam się na nieprawdopodobny wręcz ogrom materiałów. Z wieloma miałam okazję zapoznać się po raz pierwszy, niektóre mnie nawet trochę zbulwersowały a wiele informacji było wręcz wykluczających się.
|
Mówiliśmy już o zmysłach suma, warto jednak na chwilę jeszcze skupić się na dwóch z nich, najważniejszych z wędkarskiego punktu widzenia - węchu i słuchu.
|
Tak naprawdę niewielu jest spinningistów specjalizujących się w połowie suma. Po pierwsze wymaga to specjalistycznego sprzętu, pod drugie jest sprawą żmudną, kończącą się bardzo często zejściem z łowiska na pusto. Dwa, trzy dni męczących, siłowych wymachów i przychodzi ochota rzucić w kąt ciężkie wędzisko, złapać najlżejszy spinerek i zapolować na klenie przed sumowymi główkami.
|
Szczupak w maju - rybą dobrą do łowienia...
|
I mamy wiosnę w pełni. Dłuższe i cieplejsze dni pozwalają nareszcie na coraz częstsze wypady nad wodę. Maj, większości wędkarzom, kojarzy się z jedna z najpiękniejszych ryb, żyjących w naszych wodach – linem.
|
Maj to chyba najpiękniejszy okres w całym roku, wiosna rozkwita pełną parą, wszystko na ziemi się zieleni, a podwodą trwa eksplozja podwodnego życia. Dla wędkarzy to czas bardzo kuszący, tym bardziej, że w maju można „zapolować” na pysznego szczupaka.
|
Przez całe lata skłonny byłem zgadzać się z tymi, którzy twierdzili, że jaź ma strusi żołądek i można go łowić praktycznie na wszystko. Faktycznie, potrafił uwiesić się na kiju podczas zasiadek na brzanę, czyli połknąć sporą kostkę żółtego sera namoczoną w mleku. Nabierał się też na pacynkę kaszy manny gdzieś u wylotu zastoiskowych łach, kiedy polowałem na przyrzeczne japońce. Pęczak, pszenica, konopie, chleb, ciasta, a nawet syntetyczna pasta z tubki - na każdą z tych przynęt złowił mi się jakiś jaź. "Złowił mi się" - to sformułowanie znakomicie oddaje istotę rzeczy, była to bowiem zawsze zdobycz przypadkowa, przyłów przy okazji zasiadek na inne ryby.
|
Wędzisko do łowienia płoci musi być lekkie, delikatne, cięte. Płoć kojarzy się przede wszystkim z finezją przepływanki. Różni się ona zasadniczo od zestawów używanych do połowu innych ryb.
|
Nie tylko płoć nie potrafi powstrzymać apetytu na widok błyszczącego, spinningowego cacka. Reakcja taka przytrafia się często spokojnym leszczom i krąpiom, polując na okonie nie raz zdziwieniem zdejmujemy z haka wzdręgę. Znam faceta, który twierdzi, że na świecie nie istnieją ryby spokojnego żeru, bo wszystkie są w mniejszym czy większym stopniu drapieżnikami. Osobnik ten ostatnimi czasy ugania się ze spiningiem, zawzięcie polując na uklejki, i czasami nawet odnosi sukcesy. Słyszałam też o gościu, który tą metodą łowi jelce...
|