Wiem coś o tym bo sam jestem jeszcze amatorem. Chociaż w dzieciństwie chodziłem z braćmi na ryby to nie zapewniało mi jeszcze samodzielności przy połowie ryb i nie była to taka satysfakcja jaką mogę odczuwać na rybach ówcześnie, kiedy łowię je sam bez żadnej pomocy.
Wędkuję cały rok na zbiornikach w rejonie Krakowa, ale zawsze czekam z utęsknieniem na 1 czerwca. Bo właśnie wtedy kończy się okres ochronny mojej ukochanej ryby: SANDACZA.